Styczeń 2013 . Właśnie minęło 10 lat od chwili mojego odrodzenia .
W pierwszym tygodniu stycznia 2003 roku , za namową mojego męża udałam się do BSCK w celu zasięgnięcia informacji -co może robić dorosła osoba w małej uzdrowiskowej miejscowości dla siebie , swojej duszy i zadowolenia wewnętrznego . Niestety poza robieniem pieniędzy nie umiałam nic co by mnie uszczęśliwiło , moje wszystkie dyplomy niewiele mi pomogły po powrocie do Polski a najgorsze , że tak naprawdę nie wiedziałam o co mi chodzi .
Miałam wszystko co każdej osobie wystarczyło by do pełni szczęścia : kochanego męża ,miłość ,dobrze prosperujący business , pieniądze , podróże , zabawy , znajomych itd. , itd., itd. …
Mając to wszystko i tak nie czułam się szczęśliwa , ciągle mi czegoś brakowało i to nie w fizycznym i materialnym świecie ale gdzieś tam wewnątrz mnie była jakaś tęsknota ,pogoń ,za czymś czego jeszcze wtedy nie znałam .
W Busku Zdroju znalazłam się zupełnie przypadkowo ale sięgając myślą w przeszłość wydaje mi się ,że musiało się tak stać, że tak właśnie miało wyglądać moje życie , moje odnalezienie siebie , moje odrodzenie …
Jako młoda dziewczyna bardzo chciałam uczyć się malarstwa i sztuk plastycznych ale niestety mój tato wybrał mi inny kierunek ponieważ uważał ,że ze sztuki chleba nie będzie a ponieważ sam pragnął być w budownictwie - tam właśnie mnie pokierował . Patrząc na to z biegiem czasu chyba miał rację bo dzięki budowlance mogę żyć i dostałam możliwości spełniać się w sztuce .
Wracając do stycznia 2003 roku , tak więc udałam się do pięknego BSCK które było też jakby centrum informacji co ? gdzie ? itd. Na korytarzu spotkałam pana Stanisława Przodo - który skierował mnie do pani Mari a ona miała mi pomóc w ocenie moich możliwości zaczynając od malarstwa i oczywiście mnie czegoś nauczyć .
I tak zaczęło się ;
Na pierwszą lekcję miałam przynieść blok ,ołówki , suche i olejne pastele itd. Pani Maria otworzyła książkę , wskazała mi obrazek - i powiedziała proszę go namalować . Szczerze mówiąc byłam mocno zaskoczona tym ,że miałam coś tak po prostu przemalować i niby nic wielkiego ale zupełnie nie wiedziałam jak się do niego zabrać . Mocno krępowała mnie jej obecność i uczucie , jakbym znalazła się na egzaminie do którego nie jestem zupełnie przygotowana . Czułam się podle , nie miałam odwagi nawet spróbować . W pomieszczeniu był ze mną jeszcze jakiś młody chłopiec o wyjątkowych zdolnościach który również pobierał lekcje indywidualne . Jego obecność zupełnie mi nie przeszkadzała a jego umiejętności wręcz mobilizowały -dodawały jakiegoś kopa ale i tak nie mogłam zacząć . Po jakimś czasie nasza pani Maria oznajmiła ,że musi wyjść - pewnie nie mogła znieść mojej bezradności a może odkryła to ,że ja po prostu nie umiem malować na życzenie .
No cóż po jakimś czasie pani Maria wróciła - tak jak i ja wróciłam z jakiegoś transu . Chłopca już nie było mój obraz był skończony a pani Maria wezwała pana Stasia aby zobaczył mój pierwszy obraz
Najpiękniejsze w tym wszystkim było to , że sama nie mogłam uwierzyć ,że to ja namalowałam ten obraz , pani Maria oznajmiła mi , że to ja mogę uczyć , i że mi nie wierzy , że to był mój pierwszy obraz , – do dziś nie wiem czy sobie ze mnie żarty robiła ale chyba nie bo ten właśnie obraz zakupił ode mnie artysta malarz z Wrocławia i jak powiedział to ten obraz obudził w nim uśpioną wenę a pan Stasio obiecał ,że jeżeli będę tak malować to wkrótce zrobi mi wystawę .
4 kwietnia 2003 roku - w 3 miesiące później miałam moją pierwszą wystawę . W tym czasie namalowałam 90 prac w różnych technikach w akrylu i akwareli , w różnych formatach od A4 do największych kartonów jakie znalazłam . Malowałam głównie różne pejzaże ze świata ,miejsc w których byłam , mieszkałam które mocno utrwaliły się w mej pamięci za którymi pewnie zaczęłam już tęsknić . Prace były – no wiecie jak maluje osoba bez wykształcenia w tej dziedzinie ale były prawdziwe i szczere , prosto z mojej duszy . Wszystkie prace zostały sprzedane a pieniążki przekazane na dobro szpitalika dziecięcego „Górka „ Fundacji Zdążyć z Pomocą . Cena prac z tej wystawy to 50-100 zł z kilkoma wyjątkami .

Po pierwszej wystawie zaczęłam tworzyć na płótnie i płycie.
W pierwszym roku namalowałam w sumie 360 obrazów z czego 270 na płótnie w akrylu , formatu od 50x60 do 90x120
W tym samym czasie zajmowałam się fotografowaniem różnych pięknych zakątków i czynnym udziałem w różnych wystawach fotograficznych w Busku Zdroju .

Dzisiaj z największą przyjemnością zaczęłam opowieść mojej 10 letniej historii o spełnieniu się w sztuce ….

MÓJ PIERWSZY OBRAZ :

KATALOG PIERWSZEJ WYSTAWY :

Przeglądane: 152

Skomentowane przez Maria Maryla Wierzbowska (Usa) dnia Styczeń 21, 2013 o 21:03

Skomentowane przez Maria Maryla Wierzbowska (Usa) dnia Styczeń 21, 2013 o 21:04

Skomentowane przez Maria Maryla Wierzbowska (Usa) dnia Styczeń 21, 2013 o 21:05

Skomentowane przez Maria Maryla Wierzbowska (Usa) dnia Styczeń 21, 2013 o 21:07

Skomentowane przez Maria Maryla Wierzbowska (Usa) dnia Styczeń 21, 2013 o 21:08

Skomentowane przez Maria Maryla Wierzbowska (Usa) dnia Styczeń 21, 2013 o 21:09

Skomentowane przez Maria Maryla Wierzbowska (Usa) dnia Styczeń 21, 2013 o 21:09

Skomentowane przez Maria Maryla Wierzbowska (Usa) dnia Styczeń 21, 2013 o 21:10

Skomentowane przez Maria Maryla Wierzbowska (Usa) dnia Styczeń 21, 2013 o 21:11

Skomentowane przez Maria Maryla Wierzbowska (Usa) dnia Styczeń 21, 2013 o 21:58

KILKA PRAC Z PIERWSZEJ WYSTAWY

Komentarz

Aby dodawać komentarze, musisz być uczestnikiem sieci GALERIA Maryli Wierzbowskiej!

Dołącz do GALERIA Maryli Wierzbowskiej

© 2024   Created by Maria Maryla Wierzbowska (Usa).   Obsługa:

Zgłoś problem  |  Warunki serwisu